Wątek: Zjadanie wszystkiego co znajdzie - jak oduczyć ? (Przeczytany 9669 razy) Angi__ Z góry przepraszam jesli taki temat juz byl, jak podobnego nie znalazlam wiec zakladam 3 miesieczny szczekaniak zjada wszystko co wedlug niego jest do jedzenia. Np. przed chwila zjadl moja gumke do wlosow ... Jak tylko cos mi wypadnie na podloge, jakis papierek czy zakretka od butelki od razu znajduje sie to u niego w pysku. I przyznam szczerze, ze jest on duzo szybszy ode mnie. Na spacerze tez ochoczo zjada rozne rzeczy np. kawalki ziemi itp (naszczescie mieszkam w domu z ogrodem wiec pies nie zje jakis rzeczy wyrzuconych przez innych ludzi). Probowalam uczyc go oddawac proponujac mu np. ciasteczko czy inny smakolyk ale on od razu wszystko polyka wiec nie ma mowy o jakiejkolwiek podmianie. Zapisane po 1 musisz bardzo dokladnie sprzatac i dbac o porzadek w domku;) to duzo pomoze;)po2. kup jakies fajne suszone gryzaki typu uszy, penisy, noski itp... to psiaka na dlugo zajmie..3. na ogrodku moj tez zjadal jakies resztki wegla drzewnego itp... czy pzoeral myszy na lotnisku, ktore zbaijala moja sucz;p , jeden nasz znajomy mial spsob na swoje szczenie-od malego psiak chodzil w plastikowym kagancu.. az sie zdziwilam.. ale ejgo pesiek jest taki ciapkowaty... 4. procz gryzakow proponuje pileczke miekka narazie na snzurku, jakis sznur i WSPOLNE zabawy polaczone z jakas nauka z psiakiem! moj szybko sie nauczyl siadac:Di tak pozniej o zarcie sepil siadajac przed nami:)jedne z pierwszych lekcji siadania na target="_blank">obgryzanie niezdrowej ksotki;/ target="_blank"> Zapisane Zapisane Guest Zapisane U nas "fe" działa dość skutecznie, psiak wypluwa co ma w pyszczku i od razu leci po nagrodę. Niestety nie zawsze jestem w stanie to "dojrzeć" i psiurowi uda się cos połknąć. Niestety mamy nawracający problem biegunek, najprawdopodobniej właśnie przez te zdobycze (najczęściej własna koopa, liście, patyczki, kamienie...) Wetka nakazała na KAŻDY spacer zakładać kaganiec - według niej, zjadanie wszystkiego z ziemi może wejść w nawyk, więc najlepiej do tego wogóle nie dopuszczać (porównała to do łykawości koni - przyzwyczajenie z czasem staje się narowem). Czy jest to słuszna teoria? Praktykujemy to od kilku dni, pies coraz rzadziej próbuje się do czegoś dobrać i w wolnej chwili poprostu kładzie się nie szukając niczego. Czasami odnosiłam wrażenie że to zbieractwo jest jego celem wyjścia (oczywiście mam na myśli wyjścia-chwilówki, nie dłuższe spacery). Gdy zauważałam - wypluwał, tylko że za chwilę jest to samo; znajduje-wypluwa-leci po nagrodę, i tak wkółko...Nie wiem tylko, czy jeśli zciągnę kaganiec, praktyki nie wrócą, bo psiak nie będzie miał nic na pysku i wszystko będzie dostępne i "kuszące". Jak długo powinno trwać takie "odzwyczajanie"? Czy jest to dobry sposób? Zapisane Zapisane Przepraszam że dopiero teraz odpisuje ale mam problem z netem, Bardzo dziękuję za rady Ja już też zakupiłam młodemu kaganiec i teraz spacer jest jakby spokojniejszy, do zabawy w aportowanie Ściągam mu go ale jak widzę że znowu interesuje się zjadaniem to zakładamy spowrotem a jeśli psiak cos złapie i odda to daje mu smakołyki Zapisane WitamJak nauczyć DONKA aby nie jadł nic z ziemi ani od nikogo obcego?Sprawa pilna,do tej pory nie było takiej potrzeby ale teraz odkąd ktoś próbował go podtruć muszę go tego nauczyć...Zresztą sąsiad też zaczyna go dokarmiać a nigdy tego nie o pomoc ewentualnie o jakąś szkołę w okolicy olkusza Zapisane gdy idziesz z psem, a on cos bierze w pysk to mówisz fe, lub niewolno. jak idziesz na smyczy to mozna przy tym słowie zastosować lekka korektę smycza. Zapisane Porozmawiaj z sąsiadem , popros o niedokarmianie .Mimo nauk roznorakich ,w twojej obecnosci moze i pies sie dostosuje , pod twoją nieobecnosc raczej nie licz na to ,że nie zje smacznego podrzuconego kąska. Zapisane Mamy problem z naszym 5-ciomiesięcznym ONkiem. Piesek chodzi na Pise Przedszkole i wszystkie komendy, zadania wykonuje chętnie, szybko się uczy, dobrze socjalizuje się z innymi psami. Niestety mamy jeden poważnyu problem: nie udaje nam się nauczyć psa, aby nie zjadał z ziemi jedzenia, obcego, znalezionego na ulicy, w lesie etc. Czy znacie inną metodę niż mechaniczne "pstryki" po pysku? Ponoć to najslkuteczniejsza metoda, ale działa tylko jak stoimy obok i pies widzi, że jak weźmie smakowłyk z ziemi, to dostanie pstryka. Ale jak znajdzie na spacerze jakiś ogryzek (trafił nam się miłośnik jabłek albo kupę, zwłaszcza świeżą końską albo inne jedzenie, najlepiej podpsute, to nei reaguje na nic. Zjada łapczywie i ucieka, nie chce wrócić, bo wie, że źle mi się cierpliwość i jestem bliska, zeby dać sobie spokój i dać mu zjadać te śmieci, ale wiem, ze to nie jest dobre podejście. Kocham tego psiaka i nie chcę, zeby czymś się kiedyś zatruł...Proszę pomóżcie jak go tylko, że piesek dostaje dobrą karmę, w odpowiedniej ilosci plus ugotowane żółądki i marchewkę. Więc jedzenie ma odpowiednie i we właściwej ilosci. A potrafi nawet świeżo po zjedzeniu miski na spacerze zjeść kupę czy inne świństwo. Zapisane Na kupy to spróbuj podawać RUMENTABS....u nas pomogło po miesiącu podawania....u innych trochę dłużej...a u jeszcze innych to nie działa. Ale spróbować warto (niedrogie ,a może pomoże )Natomiast co do jedzenia wszystkiego co popadnie na podwórku ....my akurat prowadzaliśmy psa tylko na smyczy w najbardziej "zagrożonych" miejscach...a gdy widziałam,że coś wącha i łapie w pysk,było stanowcze "NIE" ,nierzadko wyciąganie z gardła ...ale się udało. Nauczyłam swojego psa komendy "NIE" w domu....ze smaczkami . Usadzałam psa ,kładłam smaczek i mówiłam pies nie brał ..chwaliłam i dawałam smaczek z ręki . Konsekwentnie i się teraz nie bierze z ziemi ...a jeśli już coś znajdzie(bardzo rzadko ) i widzę że kombinuje ,lub nawet próbuje chwycić ....to komenda i wypluwa. Życzę kilka porad tu zaraz się pojawi Zapisane Dokładnie jak napisała ASIA. U nas od małego była komende FE ćwiczona dokładnie jak u Asi i poskutkowało, więc powodzenia Zapisane a dopóki się nie nauczy warto zainwestować w kaganiec - nauczy się go nosić i nie będzie nic ostatnio panią ze szczeniaczkiem jamnika z kagańcem - śmiesznie to wyglądało - ale jamnior najadł się kamieni, które utkwiły w jelicie i trzeba było operacyjnie wyciągać... Zapisane Dzięki za rady! W zasadzie takie same jak na szkoleniu, może po prostu chciałabym za szybko efekty nauki zobaczyć Poprzednie zadania wykonywał badzo szybko, uczył się niemal od razu. Jedynie warowanie z odległości chwilę dłużej mu zajęło. A tutaj taki klops Ale chyba musimy być po prostu cierpliwi i konsekwentni. Zapisane
2pet. q94gr7732e.pages.dev/262q94gr7732e.pages.dev/34q94gr7732e.pages.dev/108q94gr7732e.pages.dev/136q94gr7732e.pages.dev/363q94gr7732e.pages.dev/46q94gr7732e.pages.dev/321q94gr7732e.pages.dev/158q94gr7732e.pages.dev/95
jak oduczyć psa jedzenia kupy